#poznajmybliżej Rzeszów Biega
Rzeszów w ostatnich latach został wybijającym się ośrodkiem biegowym w Polsce. Organizowane tu imprezy, jak Maraton i Półmaraton czy Bieg Niepodległości na czele. Rzeszowskie biegi kończyli światowej klasy lekkoatleci w osobach Sebastiana Chmary, Sofii Enanui czy rzeszowskie olimpijki Matylda Kowal i Anna Wielgosz. Ich organizacją zajmują się od samego początku trenerzy lekkiej atletyki, Mirosław Wierzbicki i Piotr Kowal, założyciele Stowarzyszenia "Rzeszów Biega".
Czy na sam początek moglibyście przybliżyć historię i genezę powstania Rzeszów Biega?
Mirosław Wierzbicki: Pierwszym krokiem w historii Rzeszów Biega był Bieg Niepodległości w 2013 roku. To właśnie pan Prezydent Stanisław Sienko oraz pan Sekretarz Marcin Stopa byli inicjatorami tego wydarzenia. Geneza powstania biegu sięga wcześniejszych lat, kiedy firma z Warszawy organizowała biegi, ale z powodu wysokich kosztów zwrócono się do nas o pomoc. Wcześniej organizowaliśmy biegowe zawody szkolne, więc byliśmy gotowi wesprzeć organizację biegu.
Piotr Kowal: Tak, zacząłem również szukać sposobów na stworzenie podobnych wydarzeń w naszym mieście. Tak powstały Biegi Niepodległości, półmaraton i maraton Rzeszowski. Plan na Rzeszów Biega został oficjalnie zainicjowany w 2014 roku.
MW: Historia zaczęła się rozwijać od tego momentu. W 2022 roku odbył się już 10. bieg Niepodległości, który był 44. biegiem, który zorganizowaliśmy. Dodatkowo organizowaliśmy biegi nocne, które mam nadzieję, że kiedyś powrócą. Współpracujemy już od 10 lat z Bankiem PKO, który jest głównym sponsorem strategicznym, co pozwoliło naszym biegom osiągnąć tak duży sukces. Niestety, koszty organizacji takiego wydarzenia są ogromne, więc wsparcie sponsorów jest niezwykle ważne.
Co jest głównym powodem, że Wasze biegi stały się tak popularne i przyciągają bardzo mocnych zawodników nie tylko z Polski, ale także z zagranicy? Czy istnieje jakiś szczególny powód, dla którego biegacze wybierają właśnie Rzeszów?
PK: Na nasze zawody przyjeżdżają biegacze którzy są w czołówce Polski, ale także z zagranicy: z Kenii, Ukrainy czy ze Słowacji. Powodem, dla którego biorą udział w naszych biegach, są bardzo wysokie i atrakcyjne nagrody. Z racji tego, że mamy zawodników z zagranicy, zawsze tworzymy osobne kategorie: najlepszy Polak, najlepsza Polka, i dostają oni taką samą nagrodę, co zawodnik w biegu Open. Nie zapominamy również o rzeszowianach, gdyż dla nich też są osobne kategorie: Najlepsza Rzeszowianka i Najlepszy Rzeszowianin. Na koniec zawsze robimy też losowanie nagród rzeczowych wśród wszystkich zawodników biegu.
MW: Zwłaszcza Bieg Niepodległości przyciąga bardzo mocną stawkę. Policzyłem kiedyś, że ze wszystkich biegów Niepodległości w Polsce, które są organizowane, kiedyś było ich ponad 70, teraz jest ich ponad 100. Nasz bieg Niepodległości cieszy się tym, że mamy najmocniejszą stawkę biegaczy w całej Polsce. W zeszłym roku, w całym cyklu naszych biegów, mieliśmy zawodników z 21 różnych krajów.
PK: Co ważne, wszystkie nasze trasy są atestowane, co też jest powodem dla którego zawodnicy wybierają nasze biegi. Poza tym, zawodnicy chwalą sobie organizację, podoba im się trasa i nasze miasto Rzeszów. Także opłata za pakiet na Półmaraton Rzeszowski jest najniższa ze wszystkich półmaratonów w Polsce w tym roku.
MW: W zeszłym roku, czyli w 2023 roku oraz w 2018 z okazji stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości, padł rekord frekwencji (ponad 2000 biegaczy). Z pewnością, patrząc na liczbę mieszkańców miast, a procent uczestników biegu, jesteśmy w czołówce jeśli chodzi o frekwencję na takich wydarzeniach. Świetne jest też to, że coraz więcej firm angażuje się w zawody biegowe poprzez sponsorowanie startów swoich pracowników oraz uczestnictwo w sztafetach. Takie działania mają wiele korzyści zarówno dla pracowników, jak i dla firm.
Bierzecie pod uwagę również udział dzieci i młodzieży w waszych wydarzeniach. Jakie są cele i korzyści angażowania najmłodszych uczestników w biegi?
PK: Tak, chcemy aby również dzieci i młodzież aktywnie brały udział w naszych wydarzeniach. Biegi są doskonałą okazją do integracji i budowania relacji z rówieśnikami, co sprzyja rozwojowi umiejętności społecznych.
Z biegiem lat Wasza praca znacząco rozrosła się i myślę, że można powiedzieć, że teraz Wasza ekipa liczy już niemalże armię ludzi. Kto w takim razie wchodzi w skład tej armii?
PK: W dniu wydarzenia mamy ponad 30 osób, które przygotowują i zabezpieczają trasę. Do tego dochodzi kilkanaście lub kilkadziesiąt wolontariuszy w biurze zawodów. Nasza ekipa jest już zgrana i doświadczona, co pomaga nam skutecznie organizować wydarzenia.
MW: Oprócz osób z różnych wydziałów Urzędu Miasta Rzeszowa,
w organizacji półmaratonu uczestniczy około 15 osób ze straży miejskiej, 30 policjantów oraz 50 strażaków. Na trasie mamy także około 20 medyków, którzy są na quadach, rowerach i hulajnogach, oraz oczywiście karetki. Punkty odżywcze obsługiwane są przez około 30 wolontariuszy, głównie uczniów rzeszowskich szkół. Chciałbym również wyrazić ogromne podziękowania dla Zespołu Szkół Sportowych, Szkoły Podstawowej nr 3, Szkoły Podstawowej nr 13 oraz szkół z Głogowa, które od lat pomagają nam w organizacji. W sumie, liczba wolontariuszy może sięgać nawet 150 osób, które pomagają na starcie, mecie, wręczają medale, podają wodę, banany, koce termiczne i wydają pakiety startowe.
PK: Ja sobie jeszcze przypominam taką sytuację z pierwszego Biegu Niepodległości który organizowaliśmy. Przy pakowaniu pakietów startowych dla zawodników, gdzie teraz przy ilości zawodników (ponad 2000 zawodnikow) zajmuje nam około 2-3 godzin. Za pierwszym razem, gdzie startowało 700 osób zajęło to nam cztery wieczory, przez kilka godzin i pakowaliśmy to w cztery osoby. Wiadomo teraz mamy więcej ludzi i przede wszystkim więcej wprawy ale wtedy… to była masakra. Organizacja takiego biegu w mieście to jest naprawdę spore przedsięwzięcie: samych bramek metalowych mamy do rozłożenia prawie kilometr. Za pierwszym razem rozłożenie i złożenie całego sprzętu trwało dłużej niż czas trwania całego wydarzenia.
Bieganie stało się niezwykle popularne na przestrzeni lat. Myślę, że każdy z nasz teraz ma znajomego, który biega.
MW: Tak, to prawda. Z biegiem lat zaobserwowaliśmy znaczną zmianę w kulturze i podejściu ludzi do biegania oraz organizacji wydarzeń biegowych. Na początku mieliśmy wiele trudności związanych z akceptacją takich wydarzeń przez społeczność, zwłaszcza z powodu utrudnień komunikacyjnych spowodowanych zamknięciem dróg. Jednak obecnie sytuacja ta uległa znacznej poprawie, a bieganie stało się integralną częścią życia wielu ludzi, co sprzyja lepszemu przyjmowaniu organizowanych imprez biegowych.
Ponad 40 zorganizowanych biegów w waszej karierze, tysiące zawodników przewinęło się przez wasze biegi. To już jest kawał historii. Czy sama organizacja i dzień wydarzenia wzbudzają w Was tyle emocji?
PK i MW: Tak, zdecydowanie. Za każdym razem jest ta gęsia skórka.
MW: Nie ukrywam, że bieg Niepodległości jest moim ulubionym biegiem. Kiedy widzę biegnących ludzi z flagą, to się wzruszam, jest to dla mnie wyjątkowy moment. Zawsze jest ten nawał pracy przed samym startem i stres, ale jak jest już śpiewany hymn narodowy, wiem, że to już z górki i wszystko będzie dobrze.
Mając już tyle doświadczenia w organizacji i armię ludzi do pomocy, to co Wam teraz życzyć?
MW: POGODY! I żeby wszystko gładko przebiegło.
Fot. archiwum prywatne
Fot. Kacper Porada