Logo portalu

#Poznajmybliżej, wywiad z Alanem Ważnym

W czerwcu będzie obchodził swoje 17 urodziny, jego życie różni się od niektórych rówieśników. Zamiast spędzać czas w szkolnych ławkach i rozrywkach, jego dni są wypełnione treningami, turniejami tenisa pod okiem doświadczonego trenera Konrada Kolbusza. W wywiadzie opowiedział, jakie ma plany na najbliższy czas oraz jak tenis wpłynął na jego rozwój osobisty. Poznajmy bliżej codzienność Alana Ważnego reprezentanta Polski, dla którego tenis stał się nie tylko pasją, ale sposobem na życie.

W czerwcu kończysz 17 lat, jednak Twoje życie różni się od rówieśników.  W domu więcej Cię nie ma, niż jesteś, bo jeździsz na turnieje tenisowe po całym świecie. Jak wygląda Twój dzień, gdy jesteś na miejscu w  Rzeszowie? 

Alan Ważny: Mój dzień zwykle rozpoczyna się od treningu tenisa lub wizyty u fizjoterapeuty. Po powrocie do domu mam czas na naukę. Potem udaję się na siłownię, po której wracam znowu do lekcji. Wieczorem odbywam drugi trening tenisa. Spędzam około 17 godzin na korcie  tygodniowo.

 Jakiś czas temu zmieniłeś szkołę i uczysz się teraz online. Jak godzisz naukę z treningami?

AW: Zmieniłem szkołę gdy miałem 13 lat. Już w szóstej klasie sporo wyjeżdżałem na turnieje za granicę, więc miałem problem z frekwencją, dlatego też zaczęliśmy szukać szkoły online. Rozpocząłem okres próbny w brytyjskiej szkole Kings Inter High. Akurat tak się złożyło, że temat z matematyki był taki sam więc dużo prościej było mi się przyswoić z nowym systemem. Zostałem w tej szkole. Mam na ten moment trzy przedmioty: hiszpański, matematykę oraz biznes i oczywiście  wszystkie przedmioty mam w języku angielskim. W swojej klasie mam uczniów z różnych krajów i nie są to tylko sportowcy. Niestety nigdy się z nimi nie widziałem. Dziennie mam około 3-4h szkoły. Dodatkowo mam jeszcze „korki” z języka hiszpańskiego oraz z matematyki, ale to już tutaj na miejscu w Rzeszowie. 

 Jakie masz teraz cele tenisowe na najbliższy czas?

AW:  W tym roku naszym celem jest zagrać w juniorskim turnieju wielkoszlemowym. Skupiamy się, żeby jak najwięcej wycisnąć z tych dwóch ostatnich lat, gdy jestem jeszcze juniorem. Później zobaczymy jakie będzie przejście na wyższą półkę, czyli seniorski tenis. Dlatego już teraz planujemy, aby w drugiej połowie roku zacząć grać seniorskie turnieje, żeby to przejście było płynne.

 Jakie są szanse żebyś zagrał w juniorskim wielkim szlemie? 

AW: Na ten moment jestem na 162. miejscu w światowym rankingu juniorskim. Trzeba być w najlepszej 80. na świecie żeby dostać się do eliminacji. Wbrew pozorom to nie jest dużo, a żeby mieć zagwarantowane miejsce w eliminacjach. W przyszłym roku jak odejdą starsi zawodnicy i przejdę do seniorów, będą bardzo duże szanse, że wezmę udział we wszystkich czterech juniorskich szlemach i nie będę musiał grać eliminacji. Na razie chcemy zagrać w eliminacjach w tym roku i na tym się skupiamy. 

Jaki moment w swojej karierze wspominasz najlepiej i dlaczego? 

AW: Myślę,  że nie mam takiego jednego momentu. Na pewno pierwsze Mistrzostwo Polski do lat 12 jest jednym z takich momentów, które bardzo miło wspominam. Była to duża radość. Mój pierwszy wygrany turniej ITF (turniej z cyklu International Tennis Federation) w zeszłym roku był również takim momentem.  Końcówka roku 2023 była też dla mnie bardzo dobra, gdyż na cztery ostatnie turnieje w roku, dwa udało mi się wygrać. Grałem wtedy bardzo dobry tenis. Były to już turnieje wyższej rangi ITF niż grałem dotychczas, więc tym bardziej cieszy. Po tak dobrej passie przesunęłam się o ponad 200 miejsc w rankingu w miesiąc. 

Mimo tego, że jesteś młodym sportowcem, to nawet na tak początkowym etapie kariery przychodzą kryzysy. Miałeś już taki moment? 

AW: Tak, miałem taki moment w zeszłym roku podczas wakacji. Przegrywałem mecze, które powinienem wygrać, co było bardzo frustrujące, zwłaszcza gdy miałem piłki setowe lub meczowe, a ostatecznie przegrywałem. Nie zdobywałem punktów, co skutkowało spadkiem w rankingu. Do tego doszły też egzaminy w szkole, które bardzo słabo mi poszły. To było dla mnie duże obciążenie. Niestety, w tamtym czasie przerwałem także sesje z psychologiem, choć to bardziej na własne życzenie, ponieważ nie stosowałem się do porad, które omawialiśmy na tych spotkaniach. 

Co było w takim razie punktem zwrotnym w całej tej sytuacji, że zmieniło się na lepsze?

AW: Pojechałem na turniej do Uzbekistanu, gdzie doszedłem do ćwierćfinału i przegrałem z 32. juniorem świata. Mimo tej porażki z tak dobrym zawodnikiem, coś „kliknęło” i zacząłem być bardziej pewny siebie. Następnie dostałem zaproszenie na treningi z Żukiem i Pawelskim, czyli czołowymi zawodnikami z Polski, gdzie grałem naprawdę dobrze. Potem nastała dobra passa czterech turniejów. To, co mnie najbardziej cieszy, to fakt, że coś się zmieniło w mojej głowie i wyszedłem z tego dołka. Kiedy wróciłem do sesji z psychologiem, zauważyłem, że te taktyki mentalne, nad którymi pracowaliśmy, również zaczęły przynosić efekty. Poczułem, że dorosłem.

 Obserwując Ciebie na korcie, wydawać się może, że uderzasz piłki „od niechcenia”. To jest oczywiście tylko przenośnia, bo każda piłka jest zagrywana na dużym luzie i z dużą mocą. Tego luzu i “czucia” w ręce nie jeden zawodnik może Ci pozazdrościć.

AW: Wielu osobom wydaje się, że właśnie gram “od niechcenia”, ale to ten mój luz, który w sobie mam od zawsze powoduje, że moja gra tak właśnie wygląda. Mam to już wrodzone, przez co wiele rzeczy przychodzi z dużą łatwością. Zdecydowanie jest to moja mocna strona. Ani moi rodzice, ani ja, ani nikt z mojego otoczenia nie wywiera na mnie „złej” presji, co jest bardzo ważne. Wiem, że mam talent. Mimo tego, że ciężko pracuję, to wiem, że mogę jeszcze bardziej. Wiem na co mnie stać.

Jakie konkretnie aspekty życia poza kortem uważasz, że tenis szczególnie wpłynął na Twoją osobowość i rozwój?

AW: Tenis uczy mnie przede wszystkim życia. Na pewno dał mi przede wszystkim to, że jestem silniejszy nie tylko fizycznie, ale też mentalnie. Lepiej radzę sobie ze stresem, jestem zdyscyplinowany. Dzięki temu, że gram w turniejach zagranicznych, to mogę zwiedzić bardzo ciekawe miejsce, jeśli oczywiście jest na to czas (śmiech). Przy okazji uczę się nowych języków. W tym momencie, nie wyobrażam sobie, żebym musiał zmienić tryb swojego życia.

Wiem jak ważną rolę w Twoim życiu, również tym tenisowy odgrywają rodzice.

AW: Tak, rodzice odgrywają bardzo ważną dla mnie rolę na każdej płaszczyźnie. Rodzice pokrywają wszystkie koszta związane z tenisem. Mama zawozi mnie na wszystkie treningi, wizyty u fizjoterapeutów, gotuje. Cały dzień mi poświęca. Jestem im bardzo za to wdzięczny. 

A o czym marzy Alan tak prywatnie?  

AW: Poza tenisowymi marzeniami nie mam innych bardziej sprecyzowanych celów, które chciałbym zrealizować i spełnić Jestem bardzo skoncentrowany na swojej karierze. Chce się rozwijać, bo tenis to całe moje życie.  Moje wszystkie marzenia aktualnie  są związane z tenisem. Marzę być wygrać US Open. 

Czego mamy Ci teraz życzyć?

AW: Abym się ciągle rozwijał, wtedy wszystko będzie szło w dobrą stronę

Fot. Prywatne archiwum Alana 

Galeria zdjęć